choć grubo po (lepiej późno niż wcale, ale ostatnio rzadko bywam na ProZie). I Magdzie za zorganizowanie i Qbie za "podwózkę", co mi znacznie ułatwiło dotarcie do tajemniczej ulicy Bitwy Warszawskiej, co mi się z Pułaskiego, albo jakoś tak kojarzyła (hehe).
Wszystkim dobrego zdrowia w jesienną słotę znad herbaty z miodem ;)
Darek

...na szarym końcu. :-)
Ale dla tych co byli nie jest tajemnicą, że naprawde wcześniej nie mogłem.

mnie też było miło. Postaram się być na kolejnych pałłałach.

z podziekowaniami za, jak zwykle, mile spotkanie :)

I pozdrawiam wszystkich, a szczególnie Andrzeja, który był z nami po raz pierwszy, lecz, mam nadzieję, nie ostatni :)

Info-karteczki starannie zebrałam, będą jak znalazł na kolejny pałłał "ormański" :)
Listę obecności też już wpisałam gdzie trzeba, przy następnym tyknięciu licznika powinno już Was wszystkich obrownisiować. :)

Teraz lecę zapisać się do Araksi :))
Magda

Dziкki, KitrOnka, nie wiem, czy to dobrze, czy џle, їe siк pospieszyіam, ale dziкkujк za rychіa odpowiedџ na "apel"...:)

Araksiu, gratuluję tempa, chyba jeszcze żadnego pałłału nie zapowiadano z 3-miesięcznym wyprzedzeniem :)
oczywiście, już się zapisałam

podziekowania mi sie nie naleza. To ja dziekuje, ze nie musialem pokonywac pelnej niebezpieczenstw drogi na Ursynow samotnie.

Magdzie wielkie dziкki za "Dedka"...!
Zapraszam do dyskusji na temat nastкpnego powwow: http://www.proz.com/powwow/461

Araksia

Niech nam żyją Magda (info-karteczki!) i Qba (transport niepubliczny). Po trzykroć. A wszyscy pozostali będą się musieli obejść tradycyjnym 100 lat! ;)

Pierwszy podziękuję wszystkim za wspólnie spędzony czas. Szczegolne dzięki dla Qby, dzięki któremu nie musiałem korzystać z luksusu transportu publicznego

znaczy sie, postanowione. no to kicha. klyent mnie raczej przed 19ta nie wypusci. buu. a i na zielenieckom od drugiej strony bym podjezdzala, wiec pewnie sie zgubie. hm, raczej skonczy sie na wieczorze z moim Misiem i dwiema Kocinami. oj, smutek...(nie tak do konca, Misiek super, a Kociny kochane) oooj, znowu Was nie zobacze...